sobota, 31 marca 2012

Rozdział VII

Rano obudził mnie krzyk Harrego. Odrazu wstałam i pobiegłam do jego pokoju. Za mną przybiegł Niall, Lou i Zayn. W pokoju znajdowała się już Kasia, która również nie ogarniała co jest grane. Hazza stał z telefonem w ręku i zachowywał się jak psychiczny, biegał po całym pokoju.

-Co się stało ?- spytał zaspanu Lou

-Aaaaaaa Kacper mi napisał że , zostaliśmy zaproszeni na dwa tygodnie do Los Angeles. To taka mini trasa. Będziemy mieli wywiady, spotkania z fanami, kilka koncertów. Czy to nie cudowne!!?- krzyczał podekscytowany

- Jejku to wspanialeeee, ale się cieszę, aaaaaaa- krzyczał Zayn

- No chłopcy gratuluję wam- podeszłam do każdego uścisnąć dłoń

-Nie ma co szacun, a kiedy jedziecie ? spytała Kate

-Jutro rano mamy samolot i lecimy!!!- odparł loczek

-Cooo? Już jutro ?- spytał zdziwiony blondyn

-Tak jutro, trzeba się pakować i wieczorem mamy próbę. - dodał Hazza

- To za dwie godziny idziemy się obkupić, trzeba jakoś wyglądać. - dodał podekscytowany Zayn

-Jestem za , tylko JEST 8 RANO, JA CHCĘ JESZCZE SPAĆ, ZLITUJCIE SIĘ. -odparł Lou, który prawie zasął na stojąco

- Jestem za- odpowiedział Niall i rozeszliśmy się wszyscy do siebie.

Kiedy weszliśmy do pokoju blondyn był strasznie przygnębiony .Byłam zdziwiona co spowodowało to, przecież jadą do L.A!

- Niall, co się stało, czemu jesteś taki smutny?- podeszłam do niego i usiedliśmy na kanapie

- Trochę mi smutno, że jutro jedziemy. Nie zdążyłem się toba nacieszyć , a już muszę jechać na dwa tygodnie na drugi koniec świata- odparł smutny

-ty głuptaśnie- krzynęłam- po piersze nie na drugi koniec świata, a po drugie nie mam zamiaru cię zostawiać, no nie wiem jak ty haha. To jest dla was wielka szansa i nie marudź mi tu jak dziecko. Masz się uśmiechnąć- zaczęłam go gilgotać

-Aaaaa przestań hahahha, proszę Marta!! hahahhaahahahhahaha- śmiał się i rzucał po całym łóżku

-Przestanę jak się ogarniesz i nie będziesz gadał głupot- i gilgotałąm go dalej

-Hahahahahahhaha. Już dobrze, przestań no hahahhahahaha KOCHANIE KONIEC PROSZĘ!!- krzyknął na cały dom. Nagle do pokoju wszedł Lou.

-Yhyyyyym, czy ja dobrze usłyszałem ? KOCHANIE ?!- spytał zdziwiony

-No tak, no wiesz, no mieliśmy wam powiedzieć, ale jeszcze nie byo okazji, więc wiesz- odpowiedział zamotany blondyn

- Łooooooooooooooooostro, zaraz wszystkim powiem!!! MARTA I NIALL SĄ RAZEM! MARTA I NIALL SĄ RAZEM- wydzierał się na cały dom. Nagle wszyscy się do nas zlecieli i byli zdziwieni zachowaniem Lou, a jeszcze bardziej tym co wykrzykiwał

- COOOO ? Ej czy to prawda ?- spytała zdziwiona Kate

- No tak, prawda. Lou nie trzeba było robić z tego takiej wielkiej zadymy- odparł Niall, a Loui tylko pokazał mu język

- Gratulację!! - potrzedł do nas Zayn i nas uścisnął, potem podszedł Harry i zaczął nas całować. To było dość dziwne, ale nie ma to jak buziak od samego Harolda!

-Już okey koniec, mieliśmy iść na zakupy słyszałem- odparł zawstydzony blonydnek

- Hahahah , nasz Naillerek jest już dużym chłopcem- dogryzałm mu Lou

- Hahaha skończmy ten temat, bo Niall zaraz się wkurzy, za 30 min wychodzimy. Idę napisać esa do Liama, żebyśmy się spotali na miejscu- odparł Zayn i poszedł do siebie, a zanim pobiegł Lou. Ja z Niallerrem, Kasią i Hazzą poszliśmy coś zjeść. Zrobiłam wszystkim grzanki i poszliśmy się szykować. Nie wiedziałam co mam na siebie założyć. Wkońcu wybrałam swój standardowy strój niebieskie rurki, zaduży szary t-shirt i zielone conversy. Spiełam włosy w koka i zrobiłam dość neutralny makijaż, maskara, pomadka i cieliska kredka na linni wodnej. Poszłam później zobaczyć w co ubrał się mój chłopak. Miał na sobie beżowe spodnie, czerwoną polówkę i swoje ulubione białe adidasy. Gotowi poszliśmy poczekać na resztę w salonie, w tym czasie troszkę rozmawialiśmy. Po 5 minutach przyszli Kate i Hazza. Kasia jak zasze ubrana podobnie do mnie, tylko że miała pomarańczowe szorty i czarne balerinki, a Hazza miał spodnie baggy, marynarkę i niebieski t-shirt z Hollister. Czekaliśmy na resztę jeszcze jakieś 10 minut, ale wkońcu Harry po nich poszedł, bo coś się im chyba niespieszyło.

-No nareszcie, ile można na was czekać!?-spytałam chłopaków

- Żeby tak wyglądać , uwierz że długo- odparł roześmiany Lou

-Masz racją , noramlnie niespodziewaliśmy się jak możesz się ubrać. Jak zawsze twoje zaobcisłe rureszki, bluzka w paski i szelki. A i zapomiałam o Tomsach, sorki Lou- dodała rozbawiona Kasia

- Ej no , zejdzcie ze mnie. Idziemy już- wspomiał Loui i wyszliśmy z domu.

Była piękna pogoda więc postanowiliśmy się przejść. Staraliśmy się tak iść , aby nie rzucać się w oczy, ale cóż z nimi się tak nie da. A to Lou skakał na Zayna, a to Niall bił się z Hazzą. Co jakis czas podchodziły do nas fanki chłopców, nie to żeby mi to przeszkadzało, tylko mieliśmy napięty grafik, a te paple tak kochają swoich fanów, że z każdym osoba gadali. Wkąńcu doszliśmy do centrum, a tam czekał na nas już Liam. Kiedy weszliśmy do budynku widać było, że zespół czuje się jak ryba w wodzie, latali po sklepach, mierzyli wszystkie ciuchy po kolei. Wkąńcu po 5 godzinach się obkupili, oczywiście jak to my też sobie troooochę rzeczy kupiłyśmy. Byliśmy już strasznie wyczerpani, więc poszliśmy coś zjeść do Nandos, przecież to wkońcu ulubiona resteuracja mojego blondyna. Po posiłku wróciliśmy taxówką do domu, bo byśmy nie doszli z tyloma tormami . Kiedy weszliśmy do domu poszliśmy odpocząć. Zbliżała się godzina 18, chłopcy zaczęli się szykować na próbę. Ja z Kate zrobiłyśmy sobie babski wieczór, obejrzałyśmy film, trochę pogadałyśmy, a poźniej poszłyśmy poprzymierzać nowe ciuchy. Około 22 chłopcy wrócili, widać było, że są zmęczeni lecz musieli się spakować. Pomogyśmy im i dopilwnowałyśmy, żeby wszystko zabrali ze sobą. Zeszło się nam aż do połnocy, odrazu wszyscy padliśmy ponieważ byliśmy wyczerpani. Rano wstaliśmy dość wcześnie bo o 7, zespół poszedł się wyszykować, a my zrobiłyśmy im śniadanko. Po zjedzonym posiłku upewniliśmy się , że wszysko mają i pojechaliśmy na lotnisko. Pojechaliśmy samochodem Harrego bo był największy niż Louisa. Na lotnisku czekała na nas ochrona i oczywiście fanki, podpisali kilka autografów, ale nie zadużo ponieważ się spiesyliśmy. Pożegnałyśmy się z wszystkimi, oczywiśnie z Niallem pocałowaliśmy się, a reszta zaczęła robić uuuuu, ale nic, jest dobrze. Kiedy już odlecieli poszłyśmy do samochodu i zastanawiałyśmy się co będziemy robić same przez te dwa tygodnie. Postanowiłyśmy zrobić sobie małe wakacje ponieważ szkoła się i tak niedługo kończy więc nie będziemy miały zaległości. Postanowiłyśmy więc polecieć na półtora tygodnia do Hiszpanii!!. Zawsze marzyłyśmy, aby tam polecieć tylko nigdy nie było okazji. Pojechałyśmy do najbilższego biura podróży w Londynie i wybrałyśmy najbardziej zadowalającą nas ofertę. Wyjazd miał odbyć się za 2 dni. Zaczęłyśmy szperać w necie co najlepiej zwiedzić i gdzie są najfajniejesze sklepy. Przyszedł nareszcie dzień wyjazdu, byłyśmy bardzo podekscytowane. Leciałyśmy samolotem jakieś 3 godziny. Odrazu po przylocie pojechałyśmy do hotelu zakwaterować się, a później poszłyśmy na plażę. Woda była tak czyściuta, że odrazu wskoczyłyśmy się kompać, to nic że wskoczyłyśmy w ubraniach. Zaczęłyśmy się bawić jak małe dziecie, chlapałyśmy się, topiłyśmy. To jednak nie to samo co w basenie. Po jakimś czasie wyszłyśmy z wody i usiadłyśmy na plaży. Zadzwoniłyśmy do chłopców, rozmawialiśmy tylko przez chwilę ponieważ spieszyli się na wywiad w radiu. Następnie poszłyśmy do pokoju troszkę odpocząć, a wieczorem wybrałyśmy się na imprezę. Założyłam na siebie krótkie niebieksie spodenki, pomarańczową bokserkę i czarne balerinki, a włosy rozpuściłam. Kasia miała na sobie czarne rurki, zieloną bokserkę i białe conversy. Zrobiłam nam dość moce makijaże i poszłyśmy na imprezę. Kiedy weszłyśmy do kluby było mnóstwo osób w naszym wieku. Na poczatku poszłyśmy do baru się czegoś napić, a następnie wskoczyłyśny na parkiet. Kasia w Polsce chodziła do zespołu tanecznego przez 7 lat więc królowała na parkecie. Po kilku tańcach podeszło do nas dwóch Hiszpanów i zaczęliśmy rozmawiać.

-Hej dziewczyny ja jestem Tom, a to mój przyjaciel Paul.- zaczął chłopak z wielkimi brązowymi oczami,dość długimi ciemnymi włosami, a ubrany był w czarne rurki i szarą bluzkę

- Hejka, ja jestem Marta, a to moja sis Kasia.- odparłam speszana

- Z kąd pochodzą takie ładne dziewczyny ?-spytał zalotnie Paul. Chłopak również miał ciemne włosy tylko krótsze, zaś był ubrany w białe spodnie i fioletową koszulę.

- Jesteśmy z Polski, ale mieszkamy w Londynie- wyrwała się Kate

- zatańczycie z nami ? Świetny kawałek leci- odparł Tom

-Jasne, że ta.- próbowała odpowiedzieć Kate

- może poźniej, teraz chcemy chwilę odpocząć- szybko jej przerwałam

-Okey to my idziemy po drinki i zaraz do was wracamy.- odparł do mnie Tom i odeszli do baru

- Co ty do cholery wyprawiasz ? My ich w ogóle nie znamy!- krzyknęłam

- Ale możemy poznać haha, w ogóle wyluzuj siostra, jesteśmy na wakacjach.- odpowiedziała zadowolona popijając

- Wiesz doskonale, że nie lubię takich cwaniaczków, nie chcę żebyśmy wpakowały się w kłopoty.- nagle przysiedli się do nas Hiszpanie, którzy przynieśli ze sobą drinki. Kasia odrazu zaczęła flirtować z chłopakami, a ja się tylko przysłuchiwałam całej rozmowie. Po jakimś czasie zorientowałam się, że Kate dziwnie się zachowuje. Przysuwałą się do chłopaków, wyglądała jak by się czegoś naćpała. Obstawiałam , że możliwe że to po tych drinkach od chłopaków, których całe szczęście nie piłam.

- Ej wiecie, my już musimy wracać, miło się rozmawiało, ale czas na nas- wsałam i wzięłam Kaśkę pod rękę, ale ci nie chcieli nas puścić.

- No zostańcie jeszcze trochę, jest świetna zabawa- odprał Tom, który zledowścią stał na nogach.

- Nie, już czas na nas- powiedziałam wyższym głosem i kierowałam się w stronę drzwi, lecz ci za nami szli, i zaczęli nas zaczepiać. Nie wiedziałam co mam zrobić, ale szłam dalej przed siebie. Zauważyłam, że jeden wziął Kasia za rekę i ciągnął ją w swoją stronę. Zdezorienowana tylko krzyknęłam ODPIERDOL SIĘ OD NAS, i walnęłam do z prawego sieropowego. Chłopak przerócił się na podłogę , a nastpnie przybiegła ochrona, która wyprowadział elikwenta. Ja odrazu zadzwoniłam po taxówkę i po 10 minutach byliśmy w hotelu. Położyłam Kasię do łóżka, a sama poszłam wziąść zimny prysznic. Byłam przerażona całą tą sytuacją, nie zaciekawie wyglądał nasz pierwszy dzień wakacji. Próbowałam zapomieć o tym i napisałam do Nialla, chwilę pisaliśmy ponieważ są był dtrasznie zmęczony. Oczywiście blondyn o niczym się nie dowiedział, wpadł by chyba w furię, a tego niw chciałam. Uspokoiła, mnie rozmowa z nim i położyłam się spokojnie spać.

-Maarta, wstawaj jest już 10.00- budziła mnie

- Jeszczę chwileczke, zaraz wstanę- odparłam, ale chciało mi się strasznie spać więc spałam dalej

- Ej no miałaś wstać, minęło 20 minut. Idziemy na plażę , jest taka ładna pogoda

- Ok, wstaję. - poszłam się przebrać w kostium, a Kasia zeszła na śniadanie. Po 5 minutach dołączyłam  do niej

- Smacznego, co my tu mamy za smakołyki. Mniam!

- Wszystko co najlepsze. Ej Marta słuchaj co się działo wczoraj na tej imprezie bo nic nie pamiętam- spytała zajadając się

- A wiesz, nic specjalego. Byłaś tak pijana, że musiałam cię przyprowadzić do hotelu, to wszystko- nie chciałam jej mówić prawdy

- Noo troszkę pszesadziłam, mam dziś przez to kaca, ale cóż. Idziemy już ?

- Tak, już zjadłam. Możemy iść.- wstałyśmy od stolika i poszłyśmy na plażę. Kiedy doszłyśmy , ujrzałyśmy tłum ludzi .

- Łoo, ile ludu. Chodźmy rozłożyć się tam przy brzegu- odparła Kate prowadząc mnie

- Idziesz do wody?-spytałam

- Zaraz, muszę chyba chwilkę odczekać. Strasznie się obżarłam

- Hahahah cała ty. Idę zobaczyć czy ciepła woda, zaraz wracam- stałam chwilkę nad brzegiem, nagle poczyłam że ktoś mnie wpycha do wady, oczywiście to była moja kochana sister.

- Ale cieplutka woda!- odprała oblewając mnie

- Hahaha już odpoczełaś? Ej no mogłaś ostrzec, mam teraz całe mokre okulary i nic prze nie nie widzę.

- Ślapak jeden, czemu nie masz soczewek?

- Nie chciało mi się ich zakładać, czekaj pójde odłożyć okulary i zaraz wracam - pobiegłam je odnieść, kiedy wróciłam nie mogłam nigdzie zlotalizować Kaśki, czułam się dość dziwnie. Nagle z daleka ujrzałam osobę, która machała mi i darła się

- Ślepaku! Tu jestem! hahaha

- Ej no, mogłaś poczekać na mnie- odparłam rozbawiona

- Ale po co? Mogłam cię nie wołać, ciekawe co byś zrobiła?! hahahaha

- Obstawiam, że albo bym tam stała jak debil, albo zaczępiła bym kogoś innego, haha. Prawie cię pomyliłam z tą panią co na brzegu stoi!

- Którą???? Tą w zielonym kostiumie ?- spytała zdziwiona

- Nooo, podobne jesteście  i jeszcze ten kolor kostiumu, hahahahaa

- ALE ONA JEST CHYBA ODE MNIE Z 3 RAZY WIĘKSZA!!

-Serio? Ja tam nie widziałam różnicy! hahhaha

- Tak? To już nie żyjesz- zaczęła mnie przytapiać

- Ej noo! - krzyczłam łapiąc oddech

- Przeproś!

- HAHAHAHAHAHHAH

- No to już nie żyjesz!

- Hahah okey przepraszam

- Masz szczęsie, że cię nie utopiłam hahha

- Eee, nie dała byś sobie rady ! Zresztą zabardzo mnie kochasz!!

- Ja ciebie ? Śniesz chyba. Kto ostatni na brzegu to debil- krzyknała Kate i zaczęłyśmy sie śnigać.

- Pierwsza!! -krzyknęłam po dopłynięciu

- Kurde! Ale to dlatego, że jesteś większa, łatwiej ci!- odparła oburzona Kasia

- Hahahahhaha jasne! Zawsze tak mówisz jak przegrywasz. Chodź na kocyk odpocząć.

- Good idea! Zmęczyałm się tym duszeniem ciebie hahah.

- Mam swietny pomysł , dzwonimy do chopaków! - zaproponowałam

- Okey, to ty dzwoń, pogadasz sobie z Niallerkam, a ja idę po lody

- Okey to idz, weź mój porfl. Ooo Niall dzwoni

-Hej kochnie- zaczęłam

- No hej kociaku, co tam u was słychać? Jak się bawicie ?- spytał blondyn

-Świetnie , jesteśmy właśnie na plaży, przed chwilą wyszłyśmy z wody. A jak u was? Strasznie zmęczni?

- Oj tak, minęło dopiero kilka dni, a my już wysiadamy. Wiesz w ogóle ile my mamy fanów? Co chwila ktoś do nas podchodzi, a jak nas widza to płaczą. Kacper nam powiedział, że w wakacje mamy miesięczną trasę! Oczywiście jedziecie z nami, nie wytrzymam bez was tyle. Chłopcy cały czas o was gadają, a przede wszystkim Hazza o Kasi, non stop normalnie. Lou to się zazdrosny zrobił haaha

- Oooo. A że Kasia lubi lubi Harrego to ja się juz od dawna domyślałam. Myślisz, że czemu razem spali u was, że niby że są przyajciółmi haha. Za dobrze znam Kasieńkę. O właśnie wraca, zmiana tematu.

- Już jestem, masz tego loda bo cały się topi. Daj mi chłopców!!- odparła i wyrwała mi telefon z ręki

- Hahahah spokojnie, zaraz porozmawiasz z Harolem i resztą hhaha

- ej no! - spojrzała na mnie jakby miała mnie zabić

Kasia rozmawiała z "chłopcami" przez jakieś 15 minut . Ja w tym czasie poszłam się przejść brzegiem morza. Kiedy szłam podeszły do mnie dwie dziewczynki, miały chyba 13 lat

- O jejku! To ty! Przyjaciółka zespołu 1D, nie wierzę aaaaaaaa!!. Może poprosić o autograf i o zdjęcie.- stały całe podeksytowane

- Dziewczynki, ale ja nie jestem sławna, tylko chłopcy- odprałam zdziwona

- Ale ty ich znasz, no prosimy cię tak bardzo!

- No dobrze, nie ma problemu- zrobiłyśmy sobie kilka fotek

- a możemy cię jeszcze o coś poprosić- spytała jedna

- Jasne, a o co ?

- Followujesz nas na twiterze ?

- Jasne nie ma problemu.- uśmiechnęłam się do nich. Teraz rozumiem, jak fani są dla chłopców ważni, oni są dla nich idolami, kimś bardzo ważnym.

Kiedy pożegnałam się z dziewczynkami, wróciłam do Kasi. Chciałam jej to wszystko opowiedzieć, ale kiedy ją zobaczyłam była bardzo smutna

- Kasiu, co się stało?

- Harry się chyba na mnie pogniewał, nie chciał ze mną rozmawiać!

Mam nadzięję, że się podobał xoxo

4 komentarze:

  1. HARRY!? Chciałabym zobaczyć obrażonego Harolda ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. naaaaaaaaaaaaaaaajs jest :D ten prawy sierpowy omomomom!

    OdpowiedzUsuń
  3. OMOMOMOM<3 WZRUSZYŁAM SIĘ CZYTAJĄC O LINI WODNEJ .. + JUŻ NIGDY NIE ZGUBIĘ LINKA :D KOCHAM WASZE BLOGI, OBA
    MIĘSNY JEŻ MIĘSNY JEŻ TY GO ZJESZ TY GO ZJESZ, NIE JA

    OdpowiedzUsuń