niedziela, 18 marca 2012

Rozdział VI

Na ulicy zderzyły się dwa samochody osobowe i został wstrzymany ruch. Utkneliśmy w koru na jakieś dwie godziny. Wszyscy siedzieliśmy cicho, nie miał nikt ochoty rozmawiać , lecz nagle ciszę przerwał Liam

- Dzwonił do mnie Kacper, to nas menager. Powiedział, że nic nie może zrobić z tym artykułem - zaczął

- No trudno, nic nie poradzimy. Dziewczyny chyba nie jesteście złe za to całe zamiszanie ?- spytał Harry

- Przestań, to nie wasza wina- powiedziałam i delikatnie się do niego uśmiechnęłam

-No wiesz z jednej strony to jednak nasza. Gdybyście się z nami nie zadawały to nie było by tego wszystkiego.- oznajmił Lou

- Jak możesz tak mówić. Jesteście najlepszym co nas tutaj spotkało.-odpowiedziała Kasia

- Właśnie, jak możecie tak myśleć. Ufamy wam i nie obchodzi nas to co piszą w tych szmatławcach.- dodałam

- Wy rówież jesteście dla nas bardzo ważne, ale nie chcemy żebyście cierpiały przez nas. Teraz kiedy widzieli nas razem będą za wami chodzili i pisali o was różne rzeczy.Nie dadzą wam spokoju .- oznajmił Zayn

- Mamy to gdzieś. Niech sobie piszą co chcą. Ja mam do was zaufanie i nie wierzę tym historyjkom wyssanych z palca.- dodałam stanowczo

- Cieszymy się, że nam ufacie i my również mamy do was w pełni zaufanie. Pamiętajcie, jeżeli macie jakieś pytania związane z naszą karierą czy jakiś problem zawsze znajdziecie u nas pomoc i wsparcie- odpowiedział Niall

-Okey. W również możecie na nas zawsze liczyć.- odparła Kasia i przytuliła nas wszystkich

Kiedy skończyliśmy naszą rozmowę wyjechaliśmy z korku i pokierowaliśmy się w stonę naszego domu. Po 5 minutach dotarliśmy na miejsce , pożegnałyśmy się z chłopcami i weszłyśmy na górę. Następnie poszłyśmy do kuchni coś zjeść , gdy nagle zadzwonił do nas telefon, była to nasza mama. Włączyłam na głośnik i zaczęłyśmy rozmowę.

- Hej dziewczynki, dawno się nie odzywałyście.-zaczęła mama

- Hej mamcik . Byłyśmy bardzo zabiegane.- odpowiedziała Kasia

- Mamy bardzo sporo obowiązków, a przede wszystkim bardzo dużo nauki.- dodałam

-Rozumiem, a czy u was wszystko w porządku? Radzicie sobie same? -spytała dziwnym głosem

- Jasne wszystko jest dobrze, a co tam u ciebie? Jak sobie bez nas radzisz ? - chciałam zmienić temat

- Chyba nie mówicie mi wszystkiego! Przeglądałam internet i znalazłam tam wasze zdjęcie z chłopcami z tego waszego ulubionego zespołu. Bardzo zainteresował mnie także artykuł dołączony do tych fotografii - oznajmiła zła

- Nie chciałyśmy cię martwić, to nic takgo. To znaczy to są plotki, nie ma w tym odrobiny prawdy.- odpowiedziała przestaszona Kasia

-Właśnie, chłopaki to nasi koledzy, chodzą z nami akurat do tej samej szkoły. Zaprzyjaźniłyśmy się z nimi i spędzamy razem wolny czas, to wszystko.To co napisali to kłamstwo. - wtrąciłam się szybko

- Mówicie mi prawdę ? Nie mam nic przeciwko, żebyście się z nimi spotykacie, bałam się tylko, że to prawda. Proszę nie róbcie nic głupiego, czego będziecie poźniej żałować.- odparła troskliwie.

-Naprawdę nie martw się o nas, nie jesteśmy już małe. A jak tam w Polsce.?- spytałam radosnym głosem.

- Wszystko dobrze. Chciałabym was odwiedzić za kilka dni. Będę akurat służbowo. Chyba nie macie nic przeciwko?- spytała

-No co ty mamo, bardzo się cieszymy. Pokażemy ci też kilka fajnych miejsc w Londynie.- odpowiedziałam

- To dozobacznie, muszę już kończyć. Kocham was bardzo.

- Też cię bardzo kochamy, papa- odpwiedziałyśmy i rozłączyłam się.

Po tej rozmowie usiadłyśmy w salonie i przez jakąś chwilę się nie odzywałyśmy. Byłyśmy zdziwione, że mama czyta angielskie portale protkarskie. Trochę głupio wyszło, ale dobrze że się dowiedziała prawdy, niż miała by nas posądzać o coś absurdalnego. Nasza przygoda z chłopcami przynosi nam coraz więcej przygód, ale nie mam zamiaru stracić z nimi z tego powodu kontaku. Za bardzo mi na nich zależy,a przede wszystkim na Niallu.

-Ej dobrze, że się dowiedziała. Chociaż wie jaka jest prawda - odezwałam się pierwsza

-No wiesz, może i masz rację. Tylko boję się, że będzie nas kontrolować i wtedy będzie lipa- odparła Katy

-Pewnie masz rację.Trzeba będzie poznać ją z chłopakami. Niech zobaczy, że są normalnymi nastolatkami, a nie gwiazdki tak jak ich opisują w necie.- oznajmiłam

- No, mówisz z sensem, aż dziwne. Ustalimy plan na cały dzień i musi zobaczyć, że świetnie sobie same radzimy.- przybiłyśmy piątkę

-No widzisz, nawet mnie zdarza się powiedzieć coś mądrego- odpowiedziałam rozbawiona

Po naszej rozmowie każda wzięła się za swoje obowiązki. Pod wieczór dostałam esa od Nialla z propozycją pidżamy party, oczywiście się zgodziłyśmy. Kiedy szłyśmy do chłopców po drodze spotkałyśmy Daniel, dziewczynę Liama.

-Hej Daniel, co tam u ciebie ?-zaczepiłam ją

- Cześć, właśnie wybieram się do chłopców, a u was jak leci ?- spytała uśmiechnięta

- Dobrze, właśnie my też się do nich się wybieramy.- odpowiedziała Kasia

- To fajnie, widzę że zapowiada się miły wieczór- odparła Dani i poszłyśmy do chłopców. Po drodze, zaczepiło nas kilka fanów Daniel. Jest ona świetną tancerką. Kiedy doszłyśmy na miejsce i zadzwoniłam dzwonkiem, otworzył nam Lou słodkiej piżamce w kaczuszki.

-Lou, sexi strój. Tylko pozazdrościć.-odparłam na wejściu

-No ba, ma się ten styl. Zapraszam panie do środka- zaprowadził nas do salonu, gdzie czekała reszta zespołu. Liam odrazu podbiegł do swojej dziewczyny, a my poszłyśmy do reszty.

- Ja tu widze, że macie jednego stylistę, wasze stroje są olśniewające- zaczęła Kate śmiejąc się

- No w końcu pidżama party, co nie. A wy gdzie macie piżamy ?- odparł loczek

- W torbach, zaraz się przebierzemy.-odpowiedziałm i poszłyśmy się przebrać do łazienki. Jako nasze piżamy posłużyły nam krótkie spodenki i zaduże bluzki, a Daniel miała koszule nocną.

- To my jesteśmy gotowe, co teraz?- spytał Dani

-Teraz zapraszmamy was na seans filmowy . Mamy tylko komedię, ponieważ Niall boi się horrorów.- odpowiedział uśmiechnięty Zayn

-Ej no, to ty się boisz , a na mnie zwalasz!- odprał oburzony blondyn.

- Easy boys, oglądamy, a nie.- wtrącił się Lou i włączył pierwszy film. Ja siedziałam obok Harrego, Kasi i Nialla na podłodze, a reszta rozsiadła się na sofie. Blondyn co chwilę donosił jedzenie, które i tak prawie sam zjadał. Obejrzeliśmy dwa filmy i wszyscy świetnie przy nich bawiliśmy. U chłopców co chwilę odzywało się ADHD, albo się bili, albo nawalali nas poduszkami. Okoły godziny 23, do Daniel zadzonił jej menager, że rano ma wstawić się na próbie-była strasznie zdziwiona nagłą zmianą.

- Przepraszam was wszystkich , ale chyba nie spędze z wami reszty wieczoru. Będę wracała do domu, muszę się wyspać. Mam nadzieje, że powtórzymy to w takim skałdzie.- odpowiedział i poszła się przebrać. Było nam smutko, że musi iść, ale cóż obowiązki wzywają

- Kochanie, odprowadzę cię, tylko się przebiorę- odprał Liam

-Nie, nie trzeba. Zostań z resztą.- odpowiedziała dziewczyna

-Nie ma mowy, nie puszczę cię samej. Daj mi kilka minut, zaraz będę.- stwierdził chłopak i poszedł się szybko przebrać. Po jakiś 10 minutach poszli, a my bawiliśmy się dalej. Najpierw było karaoke, nie to ma jak konkurować z zawodowcami. Poźniej Lou zaproponował ciuciubabkę.To było coś, kiedy przyszła moja kolej. Myślałam, że się zabiję, trzy razy wpadłam na stół . Po kilku godzianch byliśmy już wyczerpani. Położyliśmy się na podłodze i odpoczywaliśmy.

- Ej tak w ogóle gdzie jest Liam, coś długo go nie ma- zorientował się Niall

- Właśnie, sprawdzie telefony, może wysłał wam wiadmość- oznajmił Harry

- Do mnie napisał, że zostaje na noc u Daniel i będzie jutro.- odpowiedził Zayn i odpoczywaliśmy dalej. Nagle poczułam się strasznie zmęczona i zasnęłam

-Marta! Marta!- usłyszłam nagle krzyki i się zerwałam

-Żyjesz !?- spytała Kasia

-Co ? A tak! Sory zasnęłam- opowiedziałam zaspana

-Jak chcesz to idz się połóżyć spać.- odparł loczek

-Wiecie, nie wiem jak wy, ale ja też jestem padnięty- dodał Niall

- To idzcie spać, my zostaniemy jeszcze- odpowiedziłam Lou.

Usłyszawszy, że blondyn też idzie spać, uśmiechnęłam się .Chłopak podszedł, złapał mnie za rękę i pomógł wstać. Poszliśmy na górę do jego pokoju. W tym momencie już w ogóle nie chciało mi się spać. Kiedy weszliśmy do pokoju, Niall zaczął od razu.

- Ja już tak nie mogę dalej Marta. –odparł stanowczo

- Co się stało? – spytałam przerażona

- Od jakiegoś czasu zbiram się, żeby ci to powiedzieć, tylko zawsze ktoś nam przeszkadzał- odpowiedział

- No mów bo nie wiem co się dzieje!- odparłam zdenerwowana. Nagle zapadła cisza. Po chwili krzyknął KOCHAM CIĘ!. Wmurowało mnie, byłam tak bardzo szczęśliwa, że nie umniem opisać. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na niego ze łazami w oczach.

-Czy to oznacza, że ty mnie też ?- spytał

-Tak!- i pocałował mnie

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie;)) Akcja ciekawie się rozwija ;p jak dla mnie to superowo ;p

    OdpowiedzUsuń