środa, 1 lutego 2012

Rozdział II

-Kasia!! Wstawaj już, chyba nie chcesz się spoźnieć pierwszego dnia do szkoły.-Krzyknęłam z korytarza
- Coooo ? Ja śpie, daj mi spokój.!
- Wstawaj, albo cię zrzucę z łóżka.
-Już, tylko nie krzycz no. - mówiąć to wstała i poszła w stronę łazienki
- Ja ide robić śniadanie, a ty idz się ogarnąć. Co chcesz na śniadanie?
- Kakao i kanapki.
-Ok. Ale zbieraj się bo za 15 min wychodzimy.
Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy do szkoły. Pierwsza była matma i szukałyśmy klasy .Nagle zagapiłam się w telefon i uderzyłam w kogoś,spadły mi okulary i nic nie widziałam. Kiedy je założyłam i podniosłam głowę ujrzałam piękne niebieskie oczy. Był to Niall, jeden z zespołu 1D. Nie wiedziałam co mam zrobić, serce waliło mi jak młot. Po chwili wstałam i odeszłam jak gdyby nic . Nagle usłyszłam:
- Ej poczekaj! Twój telefon!- odwróciłam się i wróciłam do chłopaka
- A tak, właśnie. Mój telefon..- odparłam przestraszona
- Nie ma za co. Coś się stało?
- Nie nic, dzięki za komórkę.- odpowiedziałam uspokojona
- Chyba jesteś nowa, nie widziałem Cię wcześniej- odparł usmiechnięty.
-Tak , dziś mój pierwszy dzień i nie mogę się połąpać.
- Tak w ogóle to jestem Niall, a ty jak masz na imię?
-Jestem Marta.- byłam trochę zwstydzona i nie wiedziałam co mam zrobić
- Może mogę jakoś pomóc?
- Szukam klasy od matmy, wiesz która to?
- Tak wiem, 3 od końca korytarza.
- Ok, dzięki. Muszę iść.-odeszłam szybkim krokiem
- Narazie.
Nagle w tłumie znalazłam Kasię.
-Marta! Gdzie byłaś, wszędzie Cię szukam.
- Przepraszam, ale miałam stłuczkę- stwierdziałm zadowolona
- Coo? O czym ty do mnie mówisz?
- No bo się zderzyłam z Niallem, tak z TYM!- widziałam zdziwienie w jej oczach.
- Jak to? Znowu ściemiasz!
- No weś, serio.Tak se normalnie idę i bum hahahah.
- I co fajnie było się z nim zderzyć, może chcesz o tym porozmawiać -powiedziała z sarkazmem
-No jasne, nie zapomnę tego do końca życia. Oj nie złość się, że Cię zostawiłam, ale tyle tu ludzi, że się pogubiłam. Chodźmy pod klasę.
- Nie gniewam. A wiesz moze która to?
- A wiem, Niall mi powiedział- Kasia już nic nie odpowiedziała i poszłyśmy na lekcję
Po 3 lekcji poszłyśmy na lunch, na stołówkę. Stanęłam w kolejce, a Kasia poszła zając stolik. Kiedy była moja kolej złożyłam zamówienie:
-Poproszę coca-colę, jabłko, wodę mineralną, frytki i kurczaka.
- Za to będzie 5,60
Kiedy sięgnęłam po kasę okazało się, że zabrakło mi 1 funta.
- Przepraszam, brakuje mi funta, proszę odłożyć wodę.
- Marta ja ci pożyczę. -usłyszałam w oddali, odkręciłam się i ujrzałam Nialla
- Jeżeli był byś tak uprzejmy.
- Nie ma problemu
Zapłaciłam i poszłam do Kasi do stolika, mało co się nie przewróciłam z tą tacką, ale jakoś doszłam.
- Ej! Widziałam, że gadałaś z Niallem. O co chodzi?
- Zabrakło mi kasy i pożyczył mi.
- Jejku, myślałam, że jak idziesz to chociaż wzięłaś kasę ,myślisz czasem?.
- Luzik, zabrakło mi funciaka. Nic się nie stało- powiedziałam uśmiechnięta
- Dobra daj mi te jedzenie,głodna jestem- i zabrała swoje jedzenie
Zabrałysmy się z Kasią za jedzenie i w trakcie gadałyśmy. Nagle spostrzegłam się, że przed nami stali Niall z kumpelm, który miał świetne loczki.
-Hej dziewczyny, czy mogę się z kolegą dosiąść bo nie ma wolnych stolików. Marta nie masz nic przeciwko? - usłyszawszy to byłam nieźle zdziwiona
- Co? Nie, nie siadajcie, akurat oddam ci kasę.
- Przestań nie musisz mi nic oddawać. Tak poza tym to jest Harry mój przyjaciel.
- Miło nam, to jest moja siostra Kasia
- Jak wam się podoba szkoła -zaczął Niall, który się cały czas uśmiechał
- Narazie wszystko okej, poznałyśmy fajną dziewczynę , Monikę.Chodzi z nami do klasy.
- Aaaaaaaa, wiem którą. Przyjaźnimy się. My jeszcze w naszej paczce mamy 3 chłopaków, ale akurat musieli zostać w klasie.- wtrącił Harry
- Aha, to fajnie, że macie taką zgraną ekipę.- odpowiedziałam bez sensu
- Z kąd jesteście, bo chyba nie z Anglii, macie taki inny akcent-dodał Niall
-Tak, razem z Martą jesteśmy z Polski. Przeprowadziłyśmy się tu na ostatni rok, ponieważ jest to świetna szkoła. Niestety nie mogłyśmy wcześniej, bo byłyśmy niepełnoletnie i nie mogłybyśmy same zamieszkać.Całe szczęście już jestem, Marta jeszcze nie .-odpowiedziała zapatrzona w chłopaka w loczkach.
- U nas wszyscy mamy już 18 lat. Marta to ty jeszcze grzeczna dziewczynka niepijąca .-wspomiał blondas z niebieskimi oczmi
- Nie pije alkoholu, no może tylko sporadycznie. Tak nie przerywając rozmowy może zjemy bo na lekcje trzeba będzie iść.
- No masz rację, jestem strasznie głodny.-odprał Niall
Po zjedzonym posiłku, pogadałyśmy chwilę z chłopakami i wróciliśmy wszyscy na swoje zajęcia. . Następną lekcje siedzieliśmy w bibliotece ponieważ nie było nauczyciela. Nareszcie była już Monika i miałyśmy towarzystko.
- Hejka Monia, jak u lekarza, wszystko w porządku ?
- Tak, tak . Miałam badania kontrolne. A jak wam minął pierwszy dzień w szkole?
- Jak na pierwszy to nieźle nam poszło .Poznałyśmy twoich kolegówa, Nialla i Harrego. Jejku oni są świetni!!- odparłam podekscytowana
- Uuuu widzę, że też jesteście ich fankami. Chłopcy kochają swoich fanów, tylko nie nawidzą jak naruszają ich prywatnoć. Niektóre są starsze, stoją pod ich domem całymi dniami albo przystawiają się.- stanowczo odparła Monika
- Tak uwielbiamy ich. Ale nic nie gadaliśmy o tym, że są sławni. Nawet jak się przedstawili to też jak byśmy ich nie znały wcześniej. Marta oczywiście musiała wpaść na Nialla i zrobić przypał.
- Yhy jasne, dzięki.Nie wpadłam na niego specjalnie!-dodałam oburzona
- Spokojnie, chłopaki sa naprawdę fajni. A mówicie, że lubicie ich zespół to kogo najbardziej? Wnoskując po rozmowie to Niall pewnie Marcie, zgadłam?- spyta ciekawie Monia
- Niestety tak. Podoba mi się , tzn kocham jego niebieskie oczy, to że gra na gitarze i ubóstwiam jego uśmiech.
- No Niall jest wspaniałym człowiekiem, ale wrażliwym. Nie raz się na tym przejechał, że był z dziewczyną, a ona go wykorzystała i rzucała. Pamietam, że strasznie wtedy cierpiał. No a ty Kasia? Kogo najbardziejsz lubisz?
- Nie no wiesz, ja to tam wszystkich- odpowiedziała speszona Kasia
-Hahahha wszystkich, no powiedz prawdę- wtrąciłam rozbawiona
- No dobra. Harry jest fajny, jego uśmiech i te loczki. No jest poprostu boski. Jak z nim gadałyśmy byłam normalnie w niebie. Ale pod żadnym pozorem nie możesz nikomu o tym powiedzieć, obiecaj? A Tak wogóle ty się nie podkochujesz w którymś?
- Objecuję, nie wygadam. Nie ja ich kocham jak braci,ale nic więcej. Wychowaliśmy się razem, ale bez Nialla ponieważ on na początku mieszkał w Irlandii,ale potem przyjechał tu do szkoły i mieszkał u wujka. Teraz jak wiecie chłopcy mieszkają razmem. Chodzcie już pójdziemy bo akurat zaraz koniec lekcji.
-Dobry pomysł. Monika, a może byś przyszła do nas teraz? Co ty na to ?- dodała Kasia
- Wiesz, akurat mam wolne dziś. Zadzwonię tylko do mamy i możemy isć.- odeszła zadzwonić
W drodze do domu usłyszałam znajomy głos wołający Monikę. Odwróciłyśmy się, był to Harry.
- Ej Monia idziesz z nami na 18:00 pograć w kosza?
- No jasne, może dziewczyny wybierzecie się znami?-zaproponowała Monia
- Właśnie dawajcie będzie fajnie i bliżej sie poznamy. -dodał loczeknika- Możemy się przejść z wami.-odpowiedziała Kasia
- To do zobaczenia dziewczyny na boisku.-uśmiechnął się i odszedł.
Potem poszłyśmy do nas do domu, zrobiłyśmy sobie coś do jedzenia, pogadałyśmy trochę. Zbliżała się 17:00 więc Monika poszła się przebrać do domu i miała po nas przyjść za pół godziny. Poszłyśmy się z Kasią przebrać w krótkie spodenki, ponieważ było ciepło, wzięłyśmy jeszcze bluzy, nałożyłyśmy tramki i byłśmy gotowe do wyjścia.  Zeszłyśmy na dół gdzie czekała na nas Monika i poszłyśmy.Na miejscu była już piątka chłopców machających nam z daleka. Monika przedstawiła nas z resztą chłopców. Graliśmy ja z Kasią, Lou i Zaynem na Monikę, Nialla i Liama.Chłopcy grali fenomenalnie. Nagle Lou podał mi piłkę i podbiegłam z nią pod kosz..Niestety Niall chciał mi ją zabrać i rozpędzony we mnie trafił. Przewróciłam się na nogę. Na początku bardzo mnie bolała i nie mogłam nią ruszyć. Łzy leciały mi po twarzy.
-Marta, nic ci nie jest?-spytał się przestraszony Niall
-Chyba nie, idzcie grać dalej, ja chwilkę odpocznę.-odparłam
- Marta, zdarłaś całe kolano, krew ci leci, trzeba iść do domu-odrzekła opiekuńczo Kasia
- My mieszkamy kilka kroków z tąd, chodzcie.-odparł Lou
- Nie, dzięki damy sobie radę.- odpowiedziałam
- Idziecie z nami. Ja spowowałem, że Marta się przewróciła i pomożemy wam. Nie macie nic do gadania. Harry weź piłkę i bluzy dziewczyn i idziemy.-odparł blondyn
Nagle do Moniki zadzownił telefon. To była jej mama, kazała jej już wrócić do domu. Przeprosiła nas i pobiegła. Niall złapał mnie pod rękę i pomógl mi iść ponieważ sama bym nie dała rady. Kiedy szliśmy,rozmawialiśmy. Jest on naprawdę świetną osobą, taki opiekuńczy.Słyszałam w dali, że Kasia szła śmiejąc się z chłopcami. Cieszyłam się, że się z nimi zakolegowałyśmy, tylko nie cieszyło mnie to jak wygląda moja noga.Kiedy weszłyśliśmy do mieszkania chłopców oniemiałam. To był chyba środek jakiegoś pałacu. Mieszkali w dwupoziomowym mieszkaniu. Chłopcy zaprosili nas do salonu, ale ja chciałam iść do łazienki umyć nogę. Poszłam z Niallem.
- Jesze raz Cię przepraszam, nie chciałem- wspomiał zaniepokojony chłopak
- A ja ci jeszcze raz mówię, nic się nie stało. Zadrapane mam kolano i tyle. Wiesz ile razy tak miała tylko,że wtedy nie miałam tak dobrej pielęgniarki.- uśmiechnęłam się
- Ale powiem Ci, że świetnie wam z Kasią szło. Mówie serio, zazwyczja dziewczyny wolą zakupy czy inne rzeczy od sportu.
- Ja z Kasią uwilebiam praktycznie wszyskie sporty. Też lubimy isć na zakupy i takie tam. Ale jakoś nigdy nie byłyśmy i mam nadzjeje, że nie będziemy takimi "co będą bały się porudzić".
- Powiem, że znam sporo dziewczyn, serio i rzadko spotykamy takie jak wy. Monika włąśnie taka jest, dlatego świetnie się dogadujemy.
- Mówisz, że sporo dziewczyn. Szalejecie chłopaki.
- Nie, nie o to chodzi. No bo my z chłopakaki mamy zespół i mamy troche fanek.
- Niall muszę się do czegoś przyznać ?
- Słucham, co jest?- spojrzał dziwnym wzrokiem
- Bo my z Kasią was znamy.Chodzi mi o to, że wiemy, ze jesteście sławni.- odparłam cicho
- Aha. Jeszcze powiedz, że jesteście naszymi wielkimi fankami i zaplanowałyście to, żeby sie do nas zbliżyc! Super, myślałem, że wy jesteście inne!- krzyczał Niall
- Cooo ? Nie, chodziło mi o co innego.To nie miało tak wyjść !
- Myślałaś, że jak to usłyszę to będę skalał z radaści?!-odparł
- Coooo? O co ci człowieku chodzi? -odpowiedziałam i biegłam z domu.
- Ej co się stało? Niall? - spytała Kasia, wchodząc do nas do łazienki
-Uknułyście to! Ja myślałem, że jesteście inne. Ale jesteście wszyskie takie same. Wchodzicie w nasze życie,a potem sprzedajacie informacje tym szmatławcom. Mam już dosyć tego wszystkiego!
- Cooo? O co ci chodzi ? Domyśłam się, że Marta powiedziała Ci, że wiemy, że jesteście sławni.Tak wiemy, ale nie mówiłyśmy tego, aby nie było czgoś takiego właśnie, że lecimy na sławę i kasę! Spadam ide szukać Marty.-Kasia wybiegła z domu trzaskając drzwiami.

No i jest drugi rozdział :D

1 komentarz: