piątek, 4 maja 2012

Rozdział IX

-Hahahahhaha- śmiał się blondyn

- Yyyyyy ? Wiesz jak się przestraszyłam debilu- krzyczałam na niego

- A jednak ci na mnie zależy- odparł

- Tak zależy, mało co zawału nie dostałam przez ciebie.- szarpałam się z nim

- Przepraszam, ale nie mogłem sie powstrzymać, wyglądałaś jak byś ducha zobaczyła.

- Nienawidzę cię!

- A ja za to Kocham Cię! Mówię serio, czuję się przy tobie jak najszczęśliwsza osoba na świecie - odparł ze łzami w oczach

- I dla tego udawałeś, że się topisz ? Ty płaczesz , Niall ?- spytałam zdziwiona

- Za to cię przepraszam, to był impuls. Tak płaczę, bo cię kocham i chcę z tobą zostać do końca życia.

- Jejku nie płacz skarbie, ja ciebie też bardzo kocham. Chodz to do mnie i przytul mnie .- mało mi żeber nie połamał

- Wracamy do domu, bo zamarźniesz.- oznajmił chłopak i wyszliśmy z wody, ubraliśmy się i poszliśmy do mnie do domu. Kiedy weszliśmy do domu poszliśmy się przebrać.

- Zdejmij z siebie te mokre ubrania- oznajmiłam

- Nie będę siedział na golasach przecież- odparł roześmiany

- Zaraz ci coś przyniosę.- poszłam do pokoju i przyniosłam mu bluzkę

- Skąd masz męskie bluzki w domu? -spytał zdziwiony

- A wiesz czasem przychodzą tu chłopaki i zostawiają je. Przecież ja czasami w nich chodzę, a skąd mogę je mieć ?

- No wiesz wolałem się upewnić. - założył ją na siebie- i jak wyglądam ?

- Mmmm sexi boy z ciebie. A obejrzymy jakiś film ?

- Jestem za, ale musimy zamówić pizze!

- Okey, pójde po telefon.

Siedzieliśmy tak zajadając się i oglądając komendię. W trakcie filmu dostałam esa, był on od mamy" Jutro do was przyjeżdzam, samolot będzie u was o 12.00, Kocham was"

- Niall moja mama jutro przyjeżdża! - odprałam zdziwiona

- Nie cieszysz się ?

- Cieszę, tylko nie wiem czy wspominałam ci , że chce was bliżej i to całkiem bliżej poznać- odparłam ciszej

- To wspaniale, nareszcie ją poznam- dodał uradowany blondyn

-Ufff, myślałam, że nie będziesz zadowolony.

- Przyszłej teściowej bym nie chciał poznać, żartujesz sobie?

- Hahahha , tylko wiesz, spokonie. Nie palnij przy niej czegoś głupiego.

- Postaram się skarbie. A wasza mama mówi po angielsku ?

- Tak, i to w miarę dobrze dlatego zrozumie prawie wszystko co będziecie mówili.

- Hahahah to inna sprawa

- Niall!

- Spokojnie kochanie wszystko będzie dobrze.

- Napisze Kasi, aby była jutro rano w domu- i tak zrobiłam

- Ja bym radził, żeby trochę posprzątać, co ty na to ?

- Hahahah przydało się- rozejrzałam się po mieszkaniu- bosz jaki tu syf!. Jutro posprzątam z Kate.

- Po co jutro jak można teraz, bierzemy się za robotę!- dodał zadowolony

- Oj chyba nie wiesz na co się piszesz , ale dobrze.

Zanieśliśmy wszystkie naczynia do kuchni, ja zaczęłam odkurzać, a blondyn zmywał naczynia. Włączyliśmy sobie radio i śpiewaliśmy na cały głos, dobrze że sąsiadów nie było w domu. Po dwóch godzinach nasze mieszkanie lśniło, jak nigdy!.

- No no Niall, od kiedy ty tak lubisz sprzątać ?- spytałam zdziwiona

- No wiesz, to ty na mnie tak wpływasz hahahha.

- Dobrze wiedzieć. Idę się umyć- odprałam i poszłam do łazienki. Kiedy stałam pod prysznicem, puściłam sobie radio i zaczęłam podśpiewywać. Po chwili poczułam, że ktoś mnie dotyka, szybo się odwróciłam i ujrzałam Nialla. Nie wiedząc co robić walnęłam mu strumień wody w twarz. Jednak on mi wyrwał prysznic i zaczął mnie sam nim lać, szybko wyłączyłam wodę.

- Yhym! Co tu robisz?-spytałam zdziwiona

- A nic umyć się chciałem haha. Chyba się mnie nie wstydzisz ?-spytał zalotnie patrząc na mnie

- Nie, ale jakoś tak dziwnie.-odparłam zdezorientowana

-Przecież jesteśmy parą-pocałował mnie

- No okey to jak tu już jesteś możesz mi umyć plecy.

- Z wielką rozkoszą.-odparł zadowolony

Po myciu ubrałam się w szlafrok, a blondyn w bokserki.Poszliśmy do mojego pokoju, położyliśmy się na łóżku i patrzyliśmy na siebie. Nie mogłam się oderwać od jego oczu, są takie piękne.

- Mogłabym wpatrywać się w twoje oczy godzinami.- odparłam rozmarzona i pocałowałam go. Po chwili chłopak rzucił się na mnie i zaczął zdejmować ze mnie szlafrok.

-Jesteś piękna!-odprał rozpalony i całował mnie dalej.

- Niall wiesz, że niemożemy bez zabezpieczenia.

-No ale kochanie prze...

-Proszę, nie dziś- przerwałam mu

- No dobrze.- odprał smutny

- Spokojnie, nie smuć się-pocałowałm go i ubrałam się w piżamę. Poźniej poszliśmy spać, kiedy już zasypiałam Niall objął mnie i szepnął mi na ucho

- Jeszcze kiedyś to zrobimy- i pocałował mnie w szyję. Ja się tylko uśmiechnęłam i pochwili zasnęliśmy.

Rano obudził nas dzwonek do drzwi. Nie miałam zamiaru wstawać, Niall wyślizgnął się z łóżka i poszedł odworzyć drzwi, był to Hazza z Kasią

- Wcześniej ludzie się nie dało ?- spytał zaspany

- Wczesniej? Mama będzie za godzinę!- odparła Kasia

- O hejka wszystkim- weszłam do pokoju przeciągając się

- Wiesz która godzina?-spytała mnie Kasia

- Niestety nie, nie mam okularów

- To wiedz, że zaraz jedziemy na lotnisko- odparła

- O kurdę, idę się do łazienki ubrać.

- A ja nawet nie mam w co się przebrać- odrzekł blondyn

- Masz, tu masz swoje ciuchy. Oj widzę, że oboje coś rozkojarzeni jesteście hahahaha.- śmiał się loczek

- Dzięki stary idę się szybko ubrać.

Po 10 minutach wyjechaliśmy po mamę na lotnisko, pojechaliśmy Harrego samochodem. Kiedy dojechaliśmy chłopcy zostali w samochodzie, aby na wszelki wypadek nie robić niepotrzebnych sensacji. Czekałyśmy na mamę jakieś 20 minut, kiedy ją zobaczyłyśmy podbiegłyśmy do niej się przywitać.

- Mamooo, cześć- krzyknęłam

- Cześć dziewczynki, ale się za wami stęskiłam.- przytuliła nas

- My za tobą też, jak minęła podróż?-spytała Kate

- Bardzo dobrze, troszkę jestem zmęczona. Dziewczynki wyglądacie świetnie, wyładniałyście. Moje małe córeczki!

-Hahah Kasia może jest mała, ale ja chyba nie.- odparłam

- Pff jak założe obcasy jesteśmy prawie równe, a poza tym małe jest piękne- sprzeczała się Kasia

- Hahahah PRAWIE!, chyba szczudła byś musiała założyć- odparłam

- Widzę, że nadal sobie dokuczanie, stęsniłam się za tym.- wspomniała mama

- Okey, proponuję iść do samochodu- dodałam

Kiedy doszłyśmy do samochodu, chłopcy wyszli i wzięli od nas bagaże. Widać było, że są trochę zestresowani

- Mamo to jest Niall mój chłopak- zaczęłam

- A to mój, Harry- dodała moja sis

- Bardzo miło mi was poznać chłopcy- odprała, a miny chłopców były niesamowite

- Hahahah mamo, to jest Anglia i radziłabym mówić po angielsku

- Oj rzeczywiście, zapomniałam- poprawiła się i już mówiła zrozumniale do chłopców

- Nam również bardzo miło panią poznać, dziewczyny dużo nam o pani opowiadały- odparł loczek

- Oczywiście w superlatywach-dodał blondyn

- To się cieszę, mam nadzieję że ja też się o was czegoś dowiem. Zapraszam was wszystkich na kolację.- odrzekła i wsiedliśmy do samochodu. Zawieźliśmy mamę do hotelu, chłopcy oczywiście zanieśli jej bagaże. Następnie odwieźli nas , a sami pojechali do siebie.

- No było dobrze, chyba podobają się jej - zaczęłam wchodząc do domu

- Chyba tak, mam tylko nadzieję, że na tej kolacji nie zacznie się wypytywać o wszystko. Wiesz jaka ona potrafi być wścipska!

- Oj Kasiu wiem doskonale i tego się obawiam

- Hahaha Harry się chyba nieźle przejął, od kiedy on tak wolno jeździ ?..

- No hahah też miałam beke tylko nie chciałam już nic mówić.

- To teraz w co się ubieramy? Mama wymyśliła odświętną kolację

- Dawaj Marta w dresach pójdziemy hahaha.

- No jasne, a tak serio to jakieś sukienki trzeba założyć

- Hmm, tylko które.-zastanawiałyśmy się, przeglądając ciuchy - Wiem pamiętasz te które kupiłyśmy sobie w Hiszpani?

- Będą idelane.- poszłyśmy się szykować. Założyłyśmy na siebie sukieni, ja miałam beżową a Kasia czarną. Do tego założyłyśmy buty na niewielkim obcasie, makijaż delikatny, włosy rozpuściłyśmy i po godzinie byłyśmy gotowe. Czekając na chłopców ustaliłyśmy o czym będziemy rozmawiać, aby mama nie zaczęła swoich gadek. Po 30 minutach chłopcy już byli, kiedy otworzyłysmy drzwi ujrzałyśmy dwóch przystojniaków w garniturach, wyglądali świetnie.

- Hahaha ale się wyszykowaliście- śmiała się Kate wychodząc z domu

- A wy to może nie ?- spytał Niall

- No dobra widzę, że wszyscy zestresowani, ale będzie dobrze.- dodałam i pojechaliśmy po mamę. Kiedy podjechaliśmy po nią pod hotel podała loczkowi adres restauracji. Nie ma co, mama wybrała jedną z droższych w Londynie. Jeszcze w takich luksusach nie byłam z Kasią. Zajęliśmy stolik, który był dla nas zarezerwowany i zamówilśmy jedzenie.

- No to opowiadajcie , co u was słychać.- zaczęła mama

- No wiesz, wszystko dobrze, za dwa tygodnie koniec szkoły i nareszcie wakacje.-odpowiedziałam

- Ja mam nadzieję, ze oceny będą dobre. A może opowieciecie mi coś o sobie chłopcy, hmm ?

- Mamo , proszę- odparłam jej cicho.

- No co chyba mam prawo wiedzieć coś o waszych chłopakach. Wy mi same nic nie powiecie, więc musze ich spytać.

- Nie ma problemu niech pani pyta o co chce.- odrzekł Niall. Mama wypytywała ich prawie o wszystko, siedziałyśmy z Kaś trochę spięte, ale widać, że chłopcy się otworzyli i polubili naszą mamę. Musiałyśy trochę im pomagać i tłumaczyć niektóre wyrazy. Rozmawialiśmy dobre 3 godziny.Widać było, że mama była już zmęczona więc odwieźliśmy ją do hotelu. W drodzę do domu chłopcy cały czas siedzieli i gadali

- Ej macie świetną mamę, nie wiem czemu tak narzekałyście. - odparł Niall

- To sie cieszę skarbie, że się polubiliście. Jutro zabieramy ją na zwiedzanie miasta.

- O niestety nie pójdziemy z wami bo mamy wywiad w radiu- odrzekł Hazza

- Szkoda. - odparła Kate i wysiadłyśmy z samochodu. Chłopcy wysiedli i pożegnali się z nami. Po wejściu do domu zrobiłyśmy szybki prysznic i poszłyśmu spać.

Następne dwa dni spędziłyśmy tylko z mamą na zwiedzaniu Londynu i na zakupach. Bawiłyśmy się świetnie, ale mama musiała już wyjedżać. Szkoda, że była tak krótko, ale obowiązki ją wzywały. Pożyczyłyśmy od Louis'a samchód i zawiozłyśmy ją na lotnisko. Przez kolejne dwa tygodnie chodziłyśmy do szkoły, aby popoprawiać kilka ocen. Nareszcie nadszedł koniec roku, czekałam na ten moment od dawna. Cieszyłyśmy się rówież ponieważ spotkałyśmy chłopców, długo się nie widzieliśmy. Powodem tego było wydanie chłopców pierwszej płyty. Mieli ciągłe próby, wywiady, spotkania z fanami. Po zakończeniu roku wybraliśmy się całą ósemką, razem z Daniel, na obiad i spędziliśmy wspólnie czas w parku. Następnego dnia od rana próbowałam dodzwonić się do Nialla, ale miał wyłączony telefon. Postanowiłam więc ich odwiedzić. Drzwi otworzył mi Zayn z Louisem

- Hejka.- przywitaliśmy się

- Lou jest Niall ?-spytałam zdenerwowana

- Nie, myślałem, że jest z tobą.- odparł

- Nie odbiera od rana moich telefonów, martwię się o niego.

- Chłopaki!- krzynął Zayn- nie wieciecie gdzie jest nasz blondyn?

- Nie, widziałem tylko jak dostał esa i wyszedł z domu- odrzekł Liam, który przyszedł do nas

- Rozumiem, idę go poszukać. Chyba wiem gdzie jest, dzięki chłopcy- wyszłam. Pierwsze co do głowy przyszło mi to, że może być w parku. Pobiegłam tam najszybciej jak umiała, miałam rację siedział na ławce zwinięty. Złapałam oddech i podeszłam do niego.

- Kochanie co się stało?- stanęłam przed nim. Podniósł głowę i spojrzał na mnie ze łzami w oczach.